Zarówno 50 lat temu, jak i współcześnie, każdy aparat fotograficzny jest tym samym światłoszczelnym opakowaniem z obiektywem na jednym krańcu i czułym na światło filmem bądź kartą pamięci na przeciwnym. Światło wpada przez obiektyw (przysłonę) i po pewnym czasie ( ustalonym przez czas naświetlania) powstaje obraz (na filmie albo medium cyfrowym). Obraz ten zwiemy ekspozycją. Jednak najczęściej ekspozycja określa wielkość i działanie światła padającego na materiał światłoczuły (film lub medium cyfrowe).
Wartości przysłony i czasu naświetlania zależały bezpośrednio od ISO danego filmu, czyli jego czułości. Aktualnie duża ilość aparatów, zarówno analogowych, jak i cyfrowych, jest w tak wielkim stopniu zautomatyzowana, że - jak mówią producenci - aparat sam wszystko zrobi za pstrykającego, zezwalając mu skoncentrować się jedynie na fotografowanym obiekcie. „Wystarczy tylko skonfigurować program P i pstryknąć! Aparat zrobi całkowitą resztę\" - mówi entuzjastyczny sprzedawca w sklepie fotograficznym. Ewidentnie, duża ilość - jeśli nie wszyscy, posiadają takie aparaty i mimo to czują się mocno sfrustrowani sprawą ekspozycji. Dlaczego tak jest? Gdyż twój cudowny aparat fotograficzny, drogi czytelniku, nie jest w stanie wykonać obietnic fabrykantów i uzyskałeś stan, w którym konsekwentnie zmierzasz do otrzymywania prawidłowych ekspozycji.
Zautomatyzowane aparaty, wbrew reklamowym obietnicom, dają często bardzo niezadowalające rezultaty. Wyjściem z sytuacji jest użycie trybu manualnego , a przynajmniej zdobycie wiedzy, jak fotografować kontrastowe motywy, aby poradzić sobie nawet w wypadku trybu automatycznego. (Wskazówka: aby uzyskać właściwą ekspozycję, zbliżyłem się do człowieka i zmierzyłem światło padające na twarz; cofnąłem się na dawną pozycję i zrobiłem zdjęcie).
[Oba zdjęcia: obiektyw 35-70 mm, skonfigurowany na 35 mm. Zdjęcie poniżej: f/5.6 dla 1/500 s, tryb: program. Powyżej: f/5.6 dla 1/90 s, tryb manualny]
Najlepszym sposobem otrzymywania prawidłowych ekspozycji jest nauczenie się wykonywania fotek w zupełnym trybie manualnym. Po tym doświadczeniu (jest bajecznie proste) będziemy świetniej rozumieć zasadę ekspozycji, zarówno w trybie półautomatycznym, jak i przy kompletnej automatyce. Należy ustawić pokrętło trybów pracy aparatu na literkę M (manuał). Gęśli nie jesteśmy pewni, jak to zrobić, trzeba poczytać instrukcję). Wezwijmy kogoś, żeby pozował nam do zdjęcia, następnie udajmy się do zacienionej części (w wypadku pochmurnego dnia nie ma to znaczenia) podwórka albo pobliskiego ogrodu. Niezależnie od aparatui obiektywu, którego używamy, wybieramy przysłonę 5.6 (f/5.6). Ustawiamy osobę na tle budynku albo jakieś dwa metry od krzewów. Patrzymy przez wizjer i nastawiamy ostrość na nasz model. Selekcjonujemy czas naświetlania do momentu, aż światłomierz aparatu wskaże w wizjerze prawidłową ekspozycję i wykonujemy zdjęcie. Właśnie stworzyliśmy poprawną ekspozycję manualną! Używanie trybu manualnego jest jak chrzest na morzu, warto dlatego zapamiętać ten dzień.
Najobszerniejsza prezentacja akcesoriów dla Twojej wymarzonej ?azienki!!!
